Nie, żebyśmy nie chcieli i nie przygotowywali się (co znalazło odbicie w tych szczątkowych postach z początku), ale rozkminienie możliwości technicznych na stronie i po za nią zajęło trochę czasu. No i tak wyszło (jak zwykle :)
Teraz już będzie łatwiej (i mam nadzieję, częściej).
Sporą część lata zużyliśmy na zastanawianie się "jak ugryźć" ten zestaw spraw, z którymi musimy się rozprawić, zanim zamieszkamy. Od czego zaczynać, u kogo szukać porady i pomocy, jakich wykonawców i technologie wybrać i gdzie ich szukać?
Wiedzieliśmy, że do wymiany mamy wszystkie dachy, że trzeba zrobić ogrodzenia, że z remontem domu nie będzie łatwo, bo nie chcemy zostawić takiego układu pomieszczeń, jaki jest.Udało się znaleźć architekta z uprawnieniami konstruktorskimi, który zrobił nam inwentaryzację, uwzględnił nasze pomysły i przygotował projekt remontu (celowo nie używam słowa "przebudowa", bo udało nam się tak rozwiązać sprawę, że zamykamy się w "remoncie").
Z dachami nie jest już tak różowo, bo choć zaczęliśmy szukać wykonawców w czerwcu, to pierwsze dwa budynki będziemy kryć (jak dobrze pójdzie) w końcu listopada.
Z premedytacją zaplanowaliśmy przenoszenie ogrodu z poprzedniej działki na jesień, bo rośliny przesadzane w tym okresie mają lepsze warunki na przyjęcie się w nowym miejscu. Tak jednak wyszło (jak zwykle, haha!), że zamiast wystartować w początku października, mogliśmy zacząć myśleć o starcie dopiero w jego połowie. Teraz więc jesteśmy w środku wielkiej operacji "przesadzanie". Dobrze, że projekt zagospodarowania działki udało się zrobić choć w podstawowych zrębach i wiadomo, co gdzie ma powędrować!
No i dobrnęliśmy też do ogrodzenia, ale o tym już w osobnym poście :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz