06 lutego 2024

W nowym roku

 Ło, panie! Dawno nie pisaliśmy! A tu nowy rok się zaczął, zima się skończyła (albo tylko udaje) i mamy się czym pochwalić (małe, bo małe, ale zawsze).



Najpierw dokończyliśmy zaległe prace - w grunt powędrowały wszystkie czekające cebulki (już wschodziły nam w wiaderkach). Teraz będą mogły spokojnie wypuścić liście i (mam nadzieję) kwiaty w odpowiedniej porze. Marzy mi się oglądanie tych krokusów, przebiśniegów i tulipanów za jakiś czas... Wsadziliśmy też czekające w doniczkach

świerki.





Potem eksperymentalny pomysł na wiatrochron - oprócz nasadzeń (cisy, świerki i jodły - które są na razie bardzo malutkie), postanowiliśmy dołożyć wały. W założeniu mają one zatrzymać wiatr w strefie blisko ziemi i osłonić nasadzenia, ale chcemy też wykorzystać ich zawietrzne powierzchnie na uprawy. Najpierw jednak musimy je do końca zbudować, a to zabierze jeszcze troszkę czasu.




Zaczęliśmy też (przed)wiosenne przycinanie naszych drzew. Pierwsza poszła pod topór stara wierzba - straciła głowę - znaczy została ogłowiona :)






I wreszcie zaczynamy myśleć o tegorocznych uprawach warzyw, bo pora przyszła na przegląd nasion, testy kiełkowania i planowanie.  Zatem przerabiamy kompost i przygotowujemy grządki. 


 








Obserwujemy przy okazji, jak zachowuje się nasza działka: gdzie i ile zbiera się wody, kto  ją zamieszkuje, co rośnie i jak zachowują się rośliny. Warto!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz