Najpierw dokończyliśmy zaległe prace - w grunt powędrowały wszystkie czekające cebulki (już wschodziły nam w wiaderkach). Teraz będą mogły spokojnie wypuścić liście i (mam nadzieję) kwiaty w odpowiedniej porze. Marzy mi się oglądanie tych krokusów, przebiśniegów i tulipanów za jakiś czas... Wsadziliśmy też czekające w doniczkach
świerki.
Potem eksperymentalny pomysł na wiatrochron - oprócz nasadzeń (cisy, świerki i jodły - które są na razie bardzo malutkie), postanowiliśmy dołożyć wały. W założeniu mają one zatrzymać wiatr w strefie blisko ziemi i osłonić nasadzenia, ale chcemy też wykorzystać ich zawietrzne powierzchnie na uprawy. Najpierw jednak musimy je do końca zbudować, a to zabierze jeszcze troszkę czasu.
Obserwujemy przy okazji, jak zachowuje się nasza działka: gdzie i ile zbiera się wody, kto ją zamieszkuje, co rośnie i jak zachowują się rośliny. Warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz